czy to schizofremia ?

1.Czuje jak by ktos ciagle za mną chodził.
2.Jestem bardzo rozkojażony ,osłupiony i wogóle nie umiem się z koncentrować ,kiedyś tak nie miałem.
3.Ciągły natłok myśli ,często myśli zamieniają się w czyjeś głosy.
4.Mam dość spore problemy z pamięciom.
5.\\\"?Blokowanie myśli - chory zatrzymuje się w środku zdania, zapominając, co przed chwilą mówił\\\"
6.Zmienny nastrój i depresja :(

Mam 17 lat ,objawy zaczeły się jakieś pół roku temu.
Podejrzewam że przyczynom może być trudne dzieciństwo ,życie w ciągłym stresie i palenie marihuany od 12 roku życia.

Czy to napewno shizofremia ? Czy moge to jakoś leczyć ? (NIE przestane palić ,choć robie sobie dłuższe przerwy jak mi się tak podoba ,bez palenia już dawno pewnie przez stres skończył bym na sznurze ..)
Konieczna jest wizyta u psyhiatry czy da sie jakoś samemu to leczyć ? Bo niechce zielonych papierów.

Dodam jeszcze że w podstawówce miałem średniom 4.0 i stypendium ,a w gimnazjum ledwo jade na 2 i teraz nie zdałem klasy.

Czuję też jak bym ktoś mi czytał w myślach - to najbardziej mnie dręczy :(

Tajemnicze eksperymenty na ludziach w naszym kraju - Trójmiasto

Te dziwne badania (jeśli można je to nazwać) są prowadzone przez grupy należące po części do wojska, choć nikt tego potwierdzić nie chce ani nie potrafi. Do grup tych należy także dużo kobiet, zwłaszcza o wykształceniu psychologicznym, socjologicznym, itp., a więc nie jest to formacja czysto wojskowa.
Istnieją przekonania, że wszystko zaczęło się od garstki psycholożek, prowadzących swoją prywatną wojnę. Tak bardzo zapragnęły manipulować ludźmi, że w końcu zaczęły manipulować wojskiem, i zapewne nie ogranicza się to tylko do ustnych form przekazu.
Przeprowadzają tajne eksperymenty z udziałem nieświadomych swej roli obywateli naszego kraju (a możliwe, że nie tylko). Wstępnie wybiera się odpowiednie osoby np. na mieście. Różnymi metodami powoduje się u nich objawy bardzo podobne do schizofrenii (najwyraźniej do badań im to potrzebne). Później (a może to trwać całymi latami) obserwuje się w jaki sposób zachowują te osoby po tych działaniach. Stosuje się wobec nich kolejne inne manipulacje, w skrajnych wypadkach doprowadzając ich do niezmiernie ciężkich schorzeń. Grupy te przeświadczone są, że osoby dotknięte tymi działaniami nie doświadczą na sobie widocznych skutków. Dlatego też pozostawia się te osoby w dezinformacji. Ale rzeczywistość bywa inna niż przewidywania jakiś tam nieudacznych specjalistów. Badana osoba wskutek takich eksperymentów ląduje często na długie lata w szpitalu psychiatrycznym. Czy wobec tego działania te są zgodne z prawem obowiązującym w Polsce, prawem unijnym, etc.? Do kogo ma się zwrócić osoba poszkodowana jeśli rozezna się w porę w skutkach takich działań na sobie, skoro formacje te nie kwapią się wcale do jakiejkolwiek odpowiedzialności za wyrządzone szkody.