Suszenie bielizny wewnątrz pomieszczenia niekorzystne dla zdrowia?

To przyczynia się do wzrostu wilgotności powietrza, co nie jest pozbawione ryzyka.

Suszenie ubrania wewnątrz sprzyja powstawaniu pleśni

Idealna zawartość wilgoci wewnątrz budynku powinna utrzymywać się w skali od 40 do 50%. Poniżej tego poziomu, powietrze jest zbyt suche i podrażnia drogi oddechowe. Powyżej wskaźnika, wilgotność sprzyja rozwojowi pleśni i roztoczy.

To właśnie ten ostatni aspekt jest ważnym czynnikiem, co wykazali naukowcy z Mackintosh School of Architecture w Glasgow (Szkocja). Przeprowadzili oni badania wewnątrz stu domów zimą 2011r. 87% mieszkańców pranie domowe suszyło wewnątrz, kiedy było zimno. Natomiast dwie trzecie badanych rozwieszało wypraną odzież w pobliżu źródeł ciepła, takich jak grzejniki.

Poza tym, badacze stwierdzili, że w wielu mieszkaniach na ścianach pojawił się grzyb, a w 30% przypadków przyczyną pleśni była taka forma suszenia bielizny.

W dni prania, wilgotność w domu wzrastała nawet o 30%. Naukowcy stwierdzili, że małe dobrze izolowane pomieszczenia utrudniają proces odparowywania skondensowanej wilgoci. Badacze potwierdzili, że trzy czwarte badanych domów prezentowały poziom zagrzybienia proporcjonalnie taki, jaka była izolacja – jeśli była dobrej jakości, powodowała zmniejszenie zawilgocenia powietrza. Nieodpowiednia izolacja budynku zwiększała ryzyko astmy i innych alergii oddechowych.

Jest wiadomym, że istnieją setki rodzajów pleśni, ale tylko dziesięć z nich jest przyczyną problemów zdrowotnych. Oddychanie zagrzybionym powietrzem może spowodować:

- reakcje alergiczne i astmę u osób wrażliwych;

- infekcje u pacjentów o osłabionym układem immunologicznym.

Objawem wywołanym przez reakcję na pleśń może być kaszel, ból głowy, podrażnienie oczu, gardła, skóry, nudności.

"Wyniki te są znane," powiedział dr Michel Aubier, pulmonolog z Hospital Bichat w Paryżu. "W przypadku pacjenta ze stwierdzoną astmą, reakcje alergiczne mogą być wywołane niewielką ilością pleśni, tak jak to ma miejsce w kontakcie z pyłkami"…

"Ludzie oddychają ciężkim powietrzem przebywając w dusznych, trzymających ciepło domach, nie wietrząc ich wystarczająco. Według nowego
rozporządzenia dotyczącego nieruchomości jednorodzinnych, jeden metr sześcienny jest przybliżoną objętością do suszenia ubrań, jednak to nie wystarczy", mówi dr. Colin Porteous, jeden z autorów badań.

Dr Michel Aubier informuje swoich pacjentów, aby unikali zawilgoconych pomieszczeń i zwalczali wilgotność, a co za tym idzie - pleśń. Grzyb pojawia się w uszczelkach kabin prysznicowych, zmywarkach, suszarkach do ubrań, w doniczkach roślin. Pleśń może się również rozwijać pod tapetą, blisko ram okiennych. Rodzi się we wszystkich źle wentylowanych miejscach.

Gdzie zatem suszyć ubrania w czasie zimy?

Idealnie byłoby suszyć ubrania na zewnątrz. Uniknie się wtedy wilgoci w domu. Ponadto, wysuszona bielizna będzie przeniknięta świeżym zapachem ozonu, zwanym także "aktywny tlenem". Ta cząsteczka naturalnie występująca w powietrzu służy jako naturalny środek dezynfekujący niszcząc bakterie i nieprzyjemne zapachy.

Jeśli nie można wysuszyć ubrania na zewnątrz, można rozłożyć je na suszarce stojącej w pobliżu szeroko otwartych okien. W zimie sposób ten nie znajduje zastosowania. Pozostaje więc dość nieekologiczne i kosztowne rozwiązanie: suszarka do suszenia wypranej bielizny.